sobota, 8 lutego 2014

Rozdział XI

Czasami jest tak, że lepiej jest ukryć prawdę, lecz czasami warto ją wyjawić. Jednak zawsze towarzyszy Ci ten strach, który ogarnia Cię  i nie potrafisz myśleć racjonalnie. Robisz to co właśnie masz w głowie, lecz nie wiesz, czy słusznie postępujesz.
Dlaczego jej nie powiedziała o nim ? Może dlatego, że właśnie opanował ją strach. Skąd mogła wiedzieć jak przyjaciółka zareaguje ? Mogłaby zwyczajnie nie uwierzyć. A teraz wszystko się pokomplikowało. Pytanie jak naprawić to co się stało. Jak naprawić swoje błędy. A co z Nim ? Co z tą znajomością, która zmierza w nieznanym kierunku i nie wiadomo jak się potoczy. Przecież to co się wydarzyło, było czymś ważnym. Jego wyznanie, nadzwyczaj prawdziwe odzwierciedlało tak wiele, a jednocześnie wciąż wpędza w nieznane odczucia. Można powiedzieć, że właśnie relacja między nimi jest wyjątkowa, niepowtarzalna, która zdarza się rzadko, ale przez to jest taka … magiczna.
- Co ty robisz ? – dobiegł ją głos przyjaciółki, która stała w drzwiach przyglądając się jej z zaciekawieniem.
- Pakuję się. Pewnie i tak zamierzałaś mi powiedzieć, że mam się wyprowadzić – odparła bez żadnych emocji zasuwając do końca zamek granatowej torby, która leżała na skraju łóżka, pełna po same brzegi.
- Przecież cię nie wyrzucę stąd. Mieszkamy razem, a to co się wydarzyło… Daj mi trochę czasu, bym się pogodziła, że ty i on… Że się znacie – zakończyła i wyszła przymykając drzwi, które cicho zaskrzypiały.
Usiadła rozglądając się po całym pokoju, znów nie wiedząc jak zareagować. Ma wrażenie, że Magda, którą była dotąd, gdzieś znikła. Nie ma w niej już tej pewności co do siebie, tej swobody w swoich poczynaniach.  Kiedyś taka właśnie była. A teraz ? Teraz pozwoliła by pewien mężczyzna, tak bardzo na nią wpłynął.
Jest tak, że kiedy Ona myśli o Nim, On myśli o Niej. Stał na balkonie wpatrując się w dal, nerwowo trzymając telefon w dłoni. Ciągle się zastanawia czy powinien zadzwonić. Zadzwoni, może odbierze, może usłyszy jej głos… i co wtedy ? Zaprosi ją na randkę ? A co jeśli się nie zgodzi ? Jednak, dlaczego miałaby odmówić ? Zadzwoni, postanowił. Przecież jest Marco Reusem, odważnym, który dąży do spełnienia swoich marzeń, który zawsze otrzymuje to co zapragnie.
- Halo ? Halo ? – usłyszał ten subtelny głosik po drugiej stronie i zamarł, nie potrafiąc wydusić choćby jednego słowa. Przecież musi coś powiedzieć!
- Cześć Meg. To ja, Marco – wydukał, próbując opanować emocje, które górowały nad nim – Chciałem zapytać…Chciałem cię zaprosić… - nie potrafił zadać jednego pytania – Czy mógłbym…
- Wszystko w porządku ? – przerwała mu, a on odczuł, że dziewczyna zapewne się uśmiechnęła słuchając jego nieudanych prób zaproszenia jej na randkę
- Tak, tylko… - umilkł, wzbierając się na odwagę. Teraz, albo nigdy, pomyślał – Chciałem zapytać, czy wyjdziesz gdzieś ze mną ?
- Tak – odpowiedziała, a on ze zdziwienia oparł się o szklane drzwi. Chyba nie dotarło do niego, że jego próba poskutkowała i właśnie się z nią umówił.
-  Zgadzasz się ? Naprawdę ? – wciąż nie dowierzał
- Tak – zaśmiała się
- To może wieczorem, koło dwudziestej. Przyjdę po ciebie i…
- Wiesz, może spotkamy się koło muzeum ? Tak będzie lepiej. Do zobaczenia. – zakończyła a on usłyszał dźwięk rozłączanego połączenia. Schował telefon do kieszeni i z wrażenia usiadł na krześle, wypuszczając powietrze z płuc. Przeczesał swoje blond włosy, jednym ruchem dłoni i zaśmiał się sam do siebie. Udało się, pomyślał. Był z siebie zadowolony, choć początek rozmowy nie należał do udanego.  Teraz był jednak przekonany, że pierwszy krok wykonał tak jak należy i może przygotowywać się do spotkania, do którego pozostawało jednak dobre kilka godzin.





***





W mieszkaniu znów była sama, więc spokojnie mogła się przygotować do … randki ? Tak można to określić, choć ona sama stara się, wmówić sobie, że to tylko przyjacielskie wyjście. Właściwie, nadal nie rozumie dlaczego się zgodziła. Dlatego, że chciała, każdy by powiedział. I chyba miałby rację, po cały grymas zniknął z jej twarzy, gdy usłyszała jego głos, gdy śmiała się w duchu, słuchając jego nieumiejętnego wysławiania się. Jednak rozumiała go, bo pewnie sama, wygłupiłaby się będąc na jego miejscu.
Nie chciała wyglądać tak, jakby przez kilka godzin przygotowywała się do wyjścia wraz z nim. Ubrała zwiewną, kwiecistą spódniczkę, która eksponowała jej długie, chude nogi. Biały sweterek sprawiał, że wyglądała tak niewinnie, dziecięco. Przed samym wyjściem, nałożyła beżowe balerinki, w których czuła się najwygodniej i zabrała ze sobą małą torebkę na srebrnym łańcuszku.
Siedział na drewnianej ławce z czerwoną różą w ręce, owiniętą barwną wstążką. Pomyślał, że to będzie odpowiedni kwiat, który mógłby jej wręczyć i który coś by oznaczał. Ubrany zwyczajnie, tak jak każdy inny mężczyzna, w okularach przeciwsłonecznych i czapce z daszkiem, szukał jej wzrokiem. Zerkając na zegarek, coraz bardziej się denerwował. Kiedy zbliżała się godzina dwudziesta, dostrzegł ją kilkanaście metrów dalej. Tak naprawdę widział tylko ją, bo na nic więcej nie zwracał uwagi. Uśmiechnął się, widząc jak zmierza w jego kierunku, a delikatny, letni wiatr rozwiewa jej włosy, które nerwowo zakłada za ucho.
- Ślicznie wyglądasz – oznajmił, a na jej twarzy pojawiły się zawstydzające rumieńce – To dla ciebie – wręczył jej pojedynczy kwiat, który przyjęła i ciągle patrzyła na niego, z uśmiechem na twarzy.
- Dziękuję – zatopiła się w woni kwiatu, który był nadzwyczaj intensywny
- Cieszę się, że się zgodziłaś. I przyszłaś – odparł, a z każdym wypowiadanym słowem, coraz mocniej biło jego serce
- Też się cieszę. A gdzie idziemy ? – zapytała
- Niespodzianka. Chodź – uśmiechnął się biorąc ją pod rękę, a ona nie protestując, zgodziła się.
Po kilku dłuższym spacerze, miłej rozmowie, prawdopodobnie byli na miejscu. Przynajmniej tak się jej zdawało. Jednak nie liczyła, nie spodziewała się, że ktoś jest w stanie sprawić jej taką niespodziankę. Nie zdawała sobie sprawy, ile kosztowało go to wysiłku, by sprawić by to miejsce wyglądało jak zaczarowane. Jednak jemu zależy. I dlatego dla niej jest w stanie zdobyć nawet gwiazdkę z nieba.
- Zrobiłeś to dla mnie ? – wydusiła z siebie i spojrzała w jego oczy.
- Tak. Dla ciebie zrobię wszystko – uśmiechnął się nieco i niepewnie ujął jej dłoń, splatając palce i zaprowadził ją w odpowiednie miejsce. Czuł się jak w bajce. Oboje czuli jakby czas stanął w miejscu, a oni są w centrum wszystkiego. Są niczym w innym świecie, w którym wszystko jest łatwiejsze…





***



Wiem, że krótki, że z opóźnieniem i w ogóle do niczego. Tylko, że…nie mam czasu pisać. Całe dnie spędzam poza domem, w szkole i na dodatkowych zajęciach z unii i  brak mi czasu na cokolwiek. Rozdziały piszę na mniej istotnych lekcjach, gdzieś na przerwie, autobusie. Brakuje mi zwyczajnie czasu. Nie chcę zawieszać blogów bo to nie ma sensu i będę dodawać rozdziały, tylko nie regularnie. Mam nadzieję, że mnie rozumiecie i nadal będziecie tutaj zaglądać. Będę się starała publikować jak najczęściej.
Pozdrawiam
Patrycja


17 komentarzy:

  1. Wspaniały. Brak czasu tłumaczy, czemu taki krótki. Kocham to opowiadanie :). Pozdrawiam cieplutko ;*. Czekam na następny <3.

    OdpowiedzUsuń
  2. Romantyczny Marco <3 Rozdział świetny :) Czekam na nowy :) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Najlepszy <3 Ciesze się, że Magda i Marco wreszcie się spotkali. To, że Ona cały czas przed Nim uciekała zaczęło się powoli robić nudne, ale Ty dobrze wiedziałaś kiedy uderzyć z innej strony i zmienić bieg zdarzeń.
    Czekam na następny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. jak zwykle bajkowo:) wiesz czytam Twoje wszystkie opowiadania i rzadko komentuje ale stwierdziłam że teraz muszę to zrobić ponieważ coraz bardziej zaskakujesz prowaadzisz 3 blogi chodzisz do szkoły no i masz te życie prywatne a jednak co tydzień na wszystkich albo przynajmniej na 2 blogach te nowe rozdziały się pojawiają :) na prawde jesteś super i czytam wiele blogów ale jescze nikt tak dobrze nie pisze jak Ty:* pozdrawiam

    KASIA

    OdpowiedzUsuń
  5. PS nie martw się stałe czytelniczki nie zostawią Cię tylko dlatego że rzadziej będziesz pisać :*

    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny :* Czekam z niecierpliwością ... Pozdrawiam Magdaa :D

    OdpowiedzUsuń
  7. O jak romantycznie *-* a tam opóźnienie-ważne,że będą dodawane :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Aaaaaa! Jakie to piękne! Ty to pisałaś na kolanie?! To jest genialne! Kocham twój styl pisania <3 jestem ciekawa co Marco wymyślił *.* życzę powodzenia w dalszym pisaniu :D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Ojekju Marco romantyk ciekawe co to za niespodzianka :* jeśli pisałaś to w pośpiechu w autobusie czy coś to wyszedł naprawdę zaj*****y rozdział :D pozdrawiam :****

    OdpowiedzUsuń
  10. Wcale nie jest do niczego. Rozdział jak zawsze świetny ;)
    Czekam na kolejny i pozdrawiam ;*
    http://leuchteauf.blogspot.com/ w wolnej chwili zapraszam do siebie :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Rozdział genialny! :)
    Ciekawe czy w końcu będą razem, już oficjalnie.
    Pozdrawiam :**

    W wolnym czasie zapraszam na: mile widziane opinie:D
    http://ucisz-mnie-pocalunkiem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. Genialny, ciekawe gdzie poszli na tą randke ? :) czekam na next

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Świetny ten rozdział! :D
      Nie było mnie przez kilka tygodni na bloggerze i nie miałam czasu czytać opowiadań i u Ciebie kilka rozdziałów muszę nadrobić, bo widzę, że trochę mnie ominęło :D
      Ale fajnie, że w końcu się spotkali. Jestem ciekawa co Marco wymyślił. Mam nadzieję, że niedługo ze sobą będą, bo fajna byłaby z nich para ♥

      Pozdrawiam i zapraszam do siebie:
      http://pragne-sie-uwolnic-zaczac-zyc-od-nowa.blogspot.com/
      Wróciłam z nowym blogiem i niedługo pojawi się prolog ;)

      Usuń
  14. Witam :) Zajrzałam i ucieszyłam się, że dodałaś rozdział. Muszę powiedzieć, że bardzo mi się podoba. Między Meg i Marco jest chemia- to od razu można wyczuć . Ja też czekam na dalszy rozwój sytuacji i na to jak będą razem - nie mogę się już właściwie doczekać :) Czekam z niecierpliwością co wydarzy się dalej :)
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :
    http://www.bo-ty-i-ja.blogspot.com/
    http://hand-in-hand-face-to-face.blogspot.com/- mam nadzieję, że kiedyś wpadniesz :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Cudowny ;) Rozmarzyłam się czytając ten rozdział ;) I czekam z niecierpliwością co ten Marco wymyślił ;)
    Troszkę mi się chciało śmiać z Marco , ale to jego zawstydzenie było lekko podniecające ;)
    Pozdrawiam i całuję ;):*

    P.S Nie przejmuj się ,ka to jak najbardziej rozumiem ,że możesz nie mieć czasu ;) Ja nawet na nowy rozdział mogę czekać 2 tygodnie ;) Uporaj się z lekcjami w szkole i wtedy napisz:*:*:*

    OdpowiedzUsuń
  16. Najlepszy blog jaki kiedykolwiek cyztałam.Masz na prawdę wielki talent,tylko pozazdrościc.Mam nadzieje,że Marco i Magda będą razem.Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do mnie ;* http://marcoreus-moim-idealem.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń